Conquest of Paradise – progress log

Berserk_di_khorne

Wielkimi krokami zbliża się kolejny międzyleski turniej, czas więc rozpocząć przygotowania.

Conquest of Paradise 1492 to nazwa kolejnej turniejowej odsłony, tak jak i poprzednio z dodanym tłem historycznym. 1492 to już całkiem przyzwoita punktacja więc bitwy szykują się solidne.

Mam rozterkę co przygotować tym razem, gdyż zarówno Orki jak i Tauowie mnie kuszą, ale z zielonymi chyba dam sobie póki co spokój do następnego kodeksu a tauowie chyba jeszcze potrzebują trochę odetchnąć na półce. Czas więc wrócić do zaniedbanego chaosu, ale i tu jest szereg opcji, bo kusi zarówno wersja nurglowa, khornowa jak i black legion, że o demonach nie wspomnę. W tym turnieju jednak nie można jeszcze wspomagać się sojusznikami co trochę ułatwiło mi wybór i ostatecznie stanęło na Khornie.

Zamysł jest taki – berzerkerzy w Dreadclawach, wspomagani przez demon princa spadają z całym złem na karki przeciwników. Idea prosta, ale trochę ją zmodyfikowałem aby pasowała bardziej do moich zapotrzebowań malarsko- modelarskich. Rozpiska jeszcze nie jest w pełni ułożona ale wygląda mniej więcej tak:

  • Demon Prince z Axe of Blind Fury
  • Kharne
  • 2x dredclaw
  • 2x berserkerzy
  • 1x raptorzy
  • 2x kultyści
  • MaulerFiend
  • ForgeFiend

Z tej listy skończeni są właściwie tylko berzerkerzy z kharnem, ale Dreadclawy są już w końcowym stadium. Na początek jednak muszę doskładać princa i forgefienda własnej produkcji. Główny problem z malowaniem polega na tym że padł mi niedawno kompresor i muszę szybko znaleźć zastępstwo, ale czasu jeszcze trochę jest gdyż turniej rusza 11 listopada.

A na początek mały wip mojego forge fienda

2013-09-21 22.46.20


 

2013-09-26 23.54.55

Ciąg dalszy przygotowań przed turniejowych. Dziś na tapecie Khornowy demon prince.

Już dawno miałem w głowie ten projekt, ale jakoś nie było okazji. Nikogo chyba nie zaskoczę stwierdzeniem, że podoba mi się model Khornowego princa z FW, ale trochę boli mnie jego brak skrzydeł. Zastanawiałem się kiedyś, przy okazji malowania armi demonów, jak temu zaradzić, a ponieważ borykałem się też wtedy z kwestią modelu dla Skrabranda udało mi się rozwiązać obie kwestie naraz zakupując model Balroga. Plan był prosty, obciąć Balrogowi skrzydła i wyrzeźbić mu zbroję a skrzydła przyczepić do princa. Projekt do tej pory nie zrealizowany, zalega nadal w szafie, ale teraz wreszcie zamierzam go częściowo zrealizować.

Główny problem jest taki, aby skrzydła dało się odczepiać. Nie chciałbym przytwierdzać ich na stałe po pierwsze dlatego, że może czasem chciałbym wystawić go jako bohatera specjalnego, a po drugie dlatego że ten model zrobi się wtedy dość spory i nieporęczny w transporcie. Magnesy odpadają gdyż musiałbym uszkodziś sporą część modelu, zatem pozostał pinning. Wiertarka, 2 bolce, 5 minut roboty i oto efekt:

2013-09-26 23.53.592013-09-26 23.54.21

2013-09-26 23.55.24

2013-09-26 23.54.55 2013-09-27 21.51.31 2013-09-27 21.51.13

Skrzydła przytwierdziłem greenstuffem który potem odczepiłem z modelu i zostawiłem jedynie na skrzydłach. Dzięki temu skrzydła są lepiej dopasowane i bardziej się trzymają.

2013-09-27 21.52.11

No to pozostaje tylko malowanie. Walczę też nadal z moim forgefiendem, jutro lub pojutrze wrzucę następne fotki.


 

Miałem ostatnio długą przerwę od malowania spowodowaną popsuciem kompresora oraz (i przedewszystkim) kupnem mieszkania. No ale wygląda na to że już wszystko jest na prostej więc wreszcie mogę wrócić do swojego hobby, szczególnie że turniej tuż tuż.

Problemy z kompresorem stały się dobrym pretekstem do małego upgreadu mojego aerograficznego zaplecza. Rozterek było wiele i szkoda czasu o nich pisać, dość że na końcu zdobyłem sprzęt odpowiadający moim potrzebom. 2013-10-27 12.06.25

Wybór kompresora padł na polecany przez wielu znajomych lodówkowiec Adama Głowackiego. Samoróbka, na markowych częściach ponoć niedościgniona w tej klasie cenowej. Na pewno do jej zalet należy bardzo cicha praca, tak naprawdę dokładnie taka jak w przypadku lodówki.

2013-10-27 12.06.57Oprócz kompresora postanowiłem też kupić nowy aerograf, z czym nosiłem się już od jakiegoś czasu. Do tej pory korzystałem z chińskiej produkcji, jednej z najtańszych na rynku i przyznam że już zaczynałem odczuwać potrzebę czegoś dokładniejszego. Tutaj rozważając różne za i przeciw (i znów kierując się poleceniem) wybrałem Evolution od H&S w wersji z dwiema wymiennymi dyszami o różnych rozmiarach. Jeszcze nie miałem okazji go wypróbować ale pewnie uczynię to lada dzień.

Wracając jednak do tematu turnieju postanowiłem przetestować nowy kompresor na modelu Maulerfienda, którego uznałem za najprostszy z projektów jaki został mi do zrealizowania przed imprezą.

2013-10-27 12.03.39
2013-10-27 09.44.43
2013-10-27 09.45.48
2013-10-27 12.04.15Przyznam że dawno mi się tak dobrze nie malowało, od razu odczułem dużą różnicę w komforcie pracy. Jeszcze sporo roboty przede mną, muszę dokończyć skórę, oraz nie widoczne tu rury wydechowe i macki, ale biorąc pod uwagę że resztę udało mi się zmęczyć w jeden wieczór to jestem dobrej myśli. Jak z nim skończę to dokończę dreadclawy i zacznę raptorów. Na sam koniec zostanie demon prince, gdyż to spory projekt i nie chcę go pospieszać.


20131215_213520

Trochę czasu minęło od moich przygotowań do „Conquest of paradise”, zatem napiszę parę słów o przebiegu tego eventu. Tym razem w każdym razie nie wygrałem 🙂

Mojej Khornowej armii przyszło stawić czoła trzem przeciwnikom. W pierwszej turze były to Wilki Aleksandra, który rzucił mi wyzwanie w pierwszej grze pałając rządzą zemsty. Gra była całkiem wyrównana i krwawa, co oczywiście ucieszyło khorna, gdyż podczas jej przebiegu dodałem ponad 30 czaszek do jego kolekcji. Zarówno Kharn jak i demon prince mieli okazję się wykazać, ale szczególną uwagę bogów chaosu przykuł czempion oddziału berzerkerów, który w pojedynkę walczył z oddziałem 6 wilków, tura po turze uszczuplając ich liczbę swoim fistem aż wreszcie na samym końcu ostał się tylko 1 którego uratowało wyrzucenie 1 na zranienie.

 

Druga bitwa toczyła się przeciw niegodnym sługom Slanesha, którzy zostali złożeni w ofierze krwawemu bogu. Kolejne 30 czaszek uświetniło jego tron, chociaż Slanesh czuwał nad swymi wyznawcami, gdyż mój demon prince spisywał się w walce tak świetnie, że dziwi mnie dotąd iż nie odciął sobie sam łba w jej trakcie.

 

W ostatniej bitwie zmierzyłem się z siłami inkwizycji. Ciężka walka, nie pamiętam już wyniku ale kręcił się gdzieś wokół remisu. Chyba zdarzeniem które zaważyło na wyniku najbardziej, było uszkodzenie dreadclawa Kharna przez co aż do jej końca krążył tylko nad stołem w bez silnej złości.

Pomimo średniego wyniku bawiłem się świetnie, szczególnie z tak nietypową armią. No i ponad sto czaszek dla khorna nie można nazwać inaczej jak wielkim zwycięstwem!

A poniżej jeszcze parę fotek ukończonego princa. Poszedłem z nim w dość nietypową kolorystykę ale chciałem aby wyróżniał się na tle reszty armii. Cieszę się też z tego że sprawdził się patent z odczepianymi skrzydłami przez co jest on łatwiejszy w transporcie no i jakby co mogę go wystawić również jako bohatera specjalnego z FW. Muszę popracować trochę nad jakością fotek, może wreszcie skuszę się na porządny aparat.

20131215_213520 20131215_213741 20131215_213658 20131215_213615 20131215_213536

Dodaj komentarz