Unremembered Empire

unremembered-empire-large

Zapomniane Imperium to całkiem udany tom Herezji podsumowujący kolejny etap cyklu.

Za ten tom zabrałem się zaraz po Betrayerze, przed którym z kolei czytałem „Know no Fear” i może głównie dlatego odnoszę wrażenie że ta część zamyka ten zbiór wątków które stanowiły oś tamtych dwóch powieści. W mojej ocenie nie tak dobry jak tamte, ale i tak sprostał wysokiej poprzeczce. Abnett jest dla mnie najlepszym autorem GW, który jednak potrafi też bardzo negatywnie zaskakiwać więc do jego książek podchodzę ostatnio ostrożnie, ale w zasadzie od czasu doskonałego „Know no Fear” trudno mi się do czegoś przyczepić. Głównie dlatego, że w tych książkach trzyma się realiów świata jak najrzadziej wtrącając własne często ryzykowne pomysły. Jest epicko, są Primarchowie i ich prywatne agendy, bohaterowie wielcy a także dla kontrastu ci mniejsi, „zwykli” śmiertelnicy dodający innej perspektywy tam gdzie trzeba. Pojawiają się wątki mało wcześniej poruszane, czyli co działo się z Ultramarem odciętym od reszty imperium, niedobitkami legionów oraz kilkoma Primarchami których losów do tej pory nie wyjaśniono. Z prywatnych „udziwnień” Abnetta jest też ciąg dalszy historii Johna Gramaticus i innych nieśmiertelnych agentów obcego spisku. W zasadzie najfajniejsze w tej książce jest chyba to, że zamyka sporo dotychczasowych wątków, przygotowując scenę pod drugą połowę Herezji, co czyni ją obowiązkową lekturą dla tych którzy śledzą losy cyklu.

 

 

Dodaj komentarz