Apokalipsa Nadeszła! Orki vs Chaos

2013-07-20 11.40.49Z okazji premiery nowej apokalipsy postanowiliśmy ją przetestować i na własnej skórze poznać jakość zmian.

 

 

To będzie trochę po części recenzja i opinia o nowych zasadach.
Testowa gra odbyła się w formacie 2 vs 2 (Orki vs Chaos/Space Wolves renegades) po 6000 p. na stronę. Z założenia chcieliśmy przetestować nowe zasady w jak najmniej zmienionym formacie aby dowiedzieć się jak najwięcej o mechanice zanim zaczniemy cokolwiek „dostosowywać”. Zagraliśmy więc prosty scenariusz z 6 objectivami, z czego 2 na środku ustaliliśmy jako warte podwójną ilość punktów tak aby było ciekawiej 😉

Przygotowując scenariusz przyjrzałem się różnym opcją oferowanym w nowym podręczniku i przyznam że jest z czego wybierać. Od sposobów rozstawienia, po cele dodatkowe i różne kataklizmy włącznie. Co do wspomnianych kataklizmów to ich akurat nie użyliśmy, chociaż rozważałem przez chwilę exterminatus i ruchy tektoniczne ale są one dość ekstremalne i przy opcjach w stylu każdy model na stole dostaje strzał z S10 albo kawałek stołu znika razem ze wszystkim co na nim jest zaszła obawa że bitwa mogłaby rozegrać się sama bez naszego zbytniego udziału 🙂 Ale następnym razem trzeba zdecydowanie pomyśleć o zombie apokalipse!

Rozstawienie przebiegło według normalnych zasad, z licytowaniem czasu wystawienia. W ten sposób dowiedziałem się że 5 minut to wystarczający czas aby umieścić na stole 3000 armię orków. No ale tu jest mały zonk, bo czy tak naprawdę opłaca się tak walczyć o tą pierwszą turę kiedy ze względu na charakter objectivów lepiej często zaczynać jako ostatni?

Skoro mowa o objectivach to system z apokalipsy bardzo przypadł mi do gustu i nie mogę się doczekać wypróbowania go też w mniejszych grach. Nowy system opiera się na zliczaniu punktów kilka razy na grę a nie jedynie na sam jej koniec, co powoduje, że ogólnie bitwa robi się bardziej dynamiczna i zmusza do walki i ostrych manewrów już od samego początku. Natomiast to co mnie osobiście się nie spodobało to pojawienie się rzutu na przejęcie inicjatywy tak jak to jest w podstawowej 40k. Nie lubię tej zasady gdyż bardzo wiele zmienia a jest kompletnie losowa.

Nowe zasady ewidentnie faworyzują formacje. Zrobiły się one lepsze i w dodatku w pełni darmowe więc często po prostu żal ich nie brać, szczególnie jeśli złożone są z przydatnych jednostek. Po stronie orków mieliśmy okazję przetestować Dread moba i Steam rolla squadron. Akurat nic ciekawego z tego nie wynikło ale obie formacje miały potencjał i pojawiły się dość naturalnie. Nie mogło też zabraknąć Warenginów pod postacią dwóch Stomp, Baneblada oraz Brass Scorpiona. Odnoszę wrażenie, że pomimo zamiany Structure pointów na hullpointy zrobiły się potężniejsze. Głównie dlatego że kiedyś łatwo było kilkoma strzałami uszkodzić broń i ograniczyć potencjał danej maszyny a teraz po prostu trzeba ją wykończyć. Zdecydowane ulepszenie broni D obecnej głównie na rzeczonych sprzętach również podnosi ich atrakcyjność. Obie stompy wykazały się całkiem solidną siłą ognia i sprawnością niszcząc kilka oddziałów i krojąc skorpiona na kawałki w walce wręcz (skorpion miał stare zasady). Z drugiej strony Baneblade poległ sromotnie w walce wręcz z Orkowym Warbossem także na wszystko jest sposób.

Bohaterskie chwile chwały też są miłym dodatkiem, który dodaje nieco kolorów a nie wydaje się zbyt przegięty, zresztą ma też duży minus jeśli akurat w danej turze bohater zginie co też przytrafiło się obu naszym Orkowym Warbossom, z których jeden zginął w eksplozji Baneblada którego sam zniszczył a drugi został pokonany w epickim pojedynku z drugim wilczym lordem który teoretycznie był już skreślony jako bez szans a jednak los potrafi być przewrotny. Przewrotny na tyle że lord ten w następnej turze rozproszony swym niezwykłym fartem wyrżnął łbem o framugę drzwi rzucając 1 na test niebezpiecznego terenu przejeżdżając przez ruiny i rozstał się ze swoim ostatnim Woundem.

Kolejna ciekawa mechanika, a raczej pewien zbiór różnych mechanizmów związany jest z wprowadzeniem przerw. Nasze ustaliliśmy po turze 2 i 4 co wydaje się rozsądnym kompromisem.  Podczas tych przerw można wprowadzać rezerwy, zliczać punkty zwycięstwa oraz zużywać jeden z tych punktów na przywrócenie jednego modelu do gry. To kolejna zasada która jest fajnym pomysłem ale wymaga chyba trochę doszlifowania gdyż model modelowi nie równy i tym samym kosztem można ożywić pojedynczego bohatera jak i największego tytana z kilkunastoma hull pointami. Myślę że modyfikacja mówiąca że za każde 3 hull pointy/woundy trzeba zapłacić 1 punkt zwycięstwa byłaby jak najbardziej na miejscu. Nowe karty strategicznych zasobów też są średnio zrównoważone, jednym rasą dając naprawdę niezłe bonusy a innym dosyć mierne wsparcie. Jest też kilka takich które mogą okazać się w niektórych sytuacjach zbyt mocne, jak karta pozwalająca wszystkim deepstrike’ującym jednostkom nie scatter’ować w danej turze co na armiach opartych na DS (demony) może okazać się bardzo mocne. Ale też od tego jest apo aby dostarczyć nietypowych wrażeń i tak naprawdę o to w tym chodzi. Ważne tylko aby pamiętać z kim się gra i brać poprawkę na dobrą zabawę innych.

Ogólnie wrażenia są dość pozytywne, chociaż parę rzeczy wypadało by poprawić, jak te wspomniane powyżej. Nasza gra wypadła dość krwawo i brutalnie ale to też dlatego że ustawiliśmy dosyć mały stół i praktycznie wszyscy byli cały czas w zasięgu wszystkich innych. Niemniej jednak w mojej opinii całość wypada lepiej w stosunku do poprzedniczki i nieraz jeszcze chętnie w nią zagram. Należy tylko pamiętać że nie jest to dodatek który zaraz po wyciągnięciu z pudełka będzie kompatybilny z potrzebami i gustami każdej grupy a raczej jak to zresztą podkreśla GW pewien zbiór narzędzi, który jeśli weźmiemy pod uwagę różne cechy i zapotrzebowania naszej grupy można dostosować do przygotowania bardzo fajnej rozgrywki.

A na koniec dwie fotki przedstawiające pierwszą akcję jaka miała miejsce w bitwie, która ustawiła ton na resztę gry. Na zdjęciu warlord i zarazem Warmaster Space Wolfów 😉

2013-07-20 11.40.30 2013-07-20 11.40.41

 

 

Dodaj komentarz